sobota, 6 października 2012

Kopulaki, ul. Ustrzycka



fot. K. Jarochowski, Ilustrowany Tygodnik Stolica  1971/42 str.  13

W oddalonej od centrum części Ochoty możemy napotkać osiedle dosyć osobliwych domków jednorodzinnych.  Mowa o domkach kopułowych, powstałych w latach 1961 – 1966 przy ul. Ustrzyckiej, tworzących osiedle "Zakątek",  a dziś nazywanych popularnie kopulakami.

Autorem projektu był Andrzej Iwanicki, architekt i wynalazca. Początkowo osiedle miało skupiać ponad siedemdziesiąt domów jednorodzinnych, jednak brak materiałów i rosnące koszty budowy spowodowały, że do końca 1966 r. powstało jedynie dziesięć budowli.


Skąd pochodzi ‘kosmiczny’ wygląd budowanych, wtedy jeszcze pośród pól, domów? 
Przyczyną oryginalnych kształtów była prawdopodobnie chęć obejścia ówcześnie panujących przepisów.  W czasach PRLu dopuszczalna powierzchnia użytkowa domu jednorodzinnego mogła wynosic  110 .  Przestrzeń mająca mniej niż 2.2 m wysokości lub wyznaczona przez łuki nie była jednak uznawana za pełnowartościową, stąd pod kopułami można było 'ukryć' nawet  127 .


‘(…) dom państwa Chrzanów ma numer 25. Gościnni gospodarze, jeszcze nie zmęczeni najazdem wścibskich (…) od razu prowadzą do saloniku. Wrażenie nieco szokujące, pokój jest okrągły o sklepieniu kopulastym, w najwyższym punkcie ma on 4 m. Duże okna do samej podłogi, jedno od frontu nad garażem, drugie prowadzi do mini-ogródka na zapleczu. W każdym miejscu pokoju głos troszeczkę inny, telewizor ściszony. Powierzchnia całego domu wynosi 110 m kw., składa się on z trzech połączonych ze sobą części w rodzaju grzybów. Tylko hall ma ściany proste, pozostałe pomieszczenia zaokrąglone. Dom państwa Chrzanów posiada 4 pokoje, kuchnię, łazienkę, wc, hall, maleńki przedpokój, garaż, piwnicę. Ale są też domki o dwu kopułach i powierzchni 64 m kw. Przy każdym ogródek.’  Ilustrowany Tygodnik Stolica  1971/42

Do dziś możemy podziwiać mozaikę, powstałą na jednej z fasad. Jest to jednocześnie najlepiej zachowany z kopulaków, odnowiony, ale pozostający w prawie niezmienionej formie.


Gorszy los spotkał domki znajdujące się w sąsiedztwie. Niektóre stoją puste, niszczejąc, inne zostały wciśnięte pod część biurowca lub stały się częścią ‘greckiej willi’. Chyba najwięcej szczęścia miały domy, stanowiące obecnie część przedszkola, których kopuły zostały zamienione w.. grzyby.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz